W niespełna tydzień po odbiorze przyszedł czas na zakupy. Do rozpoczęcia prac remontowych pozostało tylko 2 tygodnie, czyli 2 weekendy. Lista zakupów była długa. W głowie siedziały pewne pomysły, które chcieliśmy wdrożyć, wszystko uzależnione jedynie było od dostępności no i ceny. Shopping zaczęliśmy od płytek. W tym celu wybraliśmy się w rodzinne strony tj. do zagłębia płytkowego - Opoczna. Na zakupach oczywiście nie mogło zabraknąć specjalisty w tej dziedzinie tzn. Marioli, która nam doradzała i bardzo pomogła. Wybór był bardzo trudny. Byliśmy tam w sobotę. Sklepy otwarte tylko do 14.00. To zbyt mało czasu żeby się na coś konkretnego zdecydować, ale czas nas naglił. Początkowo koncepcja na łazienkę była w kolorystyce biało-czarnej, ale ciężko było znaleźć idealne płytki. Oczywiście najbardziej podobały nam się te najdroższe. Koniec końców płytki do łazienki wybraliśmy w kolorystyce beżowo - brązowej, a kuchenne w odcieniach szarości, wszystkie hiszpańskie. Udało nam się otrzymać rabat, a nawet wytargować transport do Warszawy. Na mozaikę do łazienki i płytki podłogowe do kuchni musieliśmy poczekać, ale na tą chwile nie zmartwiliśmy się.
Resztę rzeczy typu: panele, podkłady, kleje, farby, części hydrauliczne itp.dokupiliśmy w Warszawie.
Po drodze trafialiśmy na różne okazje, którym nie mogliśmy się oprzeć, ale o tym w następnych postach.