sobota, 1 października 2011

Meble-kuchnia

Najtrudniejszą sprawą był projekt tzn. rozmieszczenie sprzętu, tak by było funkcjonalnie oraz rodzaj i ilość szafek i szuflad. Z uwagi na występujący w aneksie komin wielkości 70x50 cm, który kompletnie rujnował każdą opcję, meble musieliśmy zamówić pod wymiar. 
Wybraliśmy ekipę z polecenia rodziny. Przyjechali, wymierzyli, zapisali. Z próbnika wybraliśmy kolory frontów i blatu. Wiedzieliśmy tylko tyle, meble mają być jasne, a blat koloru drewna, no i wszystko ma pasować do płytek. Wybór był naprawdę ciężki, ale jakoś nam się udało. Na efekt końcowy czekaliśmy miesiąc. 
Sprzęt zamontował Maciek, natomiast do zmywarki zatrudniliśmy "fachowców", po których wietrzyłam 2 dni.
Poza tym nieprzewidzieliśmy, że w wycięty w zlewie standardowy otwór nie zmieści się zakupiona przez nas bateria. Do wyboru mieliśmy 2 opcje - zmiana zlewu (poszerzenie otworu okazało się niemożliwe) lub baterii. Tańszym, a nawet bardzo tanim (29,99 zł) rozwiązaniem była bateria i ona zadecydowała o naszym wyborze.

                                                                                              płytki na ścianie
                                                                                            płytki na podłodze
 
efekt końcowy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz